- Nie musisz
za mną chodzić, nie potrzebuję przyzwoitki- warknęłam, nie odwracając się.
- Jak rzucisz
się na kogoś, będziesz się obwiniać – przypomniał.
Obróciłam się
gwałtownie i stanęłam naprzeciwko wampira. Posłałam mu ostrzegawcze spojrzenie,
mając ciągle łzy w oczach, więc tak naprawdę nie wyglądało to groźnie, tylko
żałośnie. Damon zrobił krok w moją stronę, cały czas bacznie mnie obserwując.
Staliśmy teraz naprzeciwko siebie, nieruchomo niczym posągi w środku lasu.
Promienie słońca przenikały przez korony wysokich drzew, rzucając na ziemi
długie cienie. Stałam w samej koszuli, która ledwo co zakrywała moje uda, ale
nie odczuwałam wstydu. Byłam przepełniona tysiącami uczuć, wszystkie zebrały
się we mnie i ze zwiększoną mocą dawały we znaki, gotowe wybuchnąć.
- Będę się
obwiniać, bo co? Bo będę zabijać? Nienawidzę siebie! Jestem teraz jak ci seryjni mordercy,
zabierający życie z zimną krwią. Oh, jest jedna różnica! Oni mają serce, mimo
pozorów bijące. Ja.. - dotknęłam się w miejsce, gdzie powinno leżeć
serce – Ja, jestem martwa. To ironiczne, że stoję tutaj pomimo tego, że
powinnam leżeć w trumnie.
- Nie mów tak
– pokręcił głową – Pomogę ci, nauczę cię jak się pożywiać, może obędzie się bez
zabijania …
- Może nie
będzie musiała tego robić – rozległ się głos zza pleców Damona. Stefan stał
oparty o drzewo i z założonymi rękami wpatrywał się w brata.
- Sugerujesz,
że będzie jeść zające? – czarnowłosy rzucił sarkastycznie, patrząc w stronę
stojącego brata.
- Istnieją
torebki z krwią, ale tak, może odżywiać się krwią zwierząt, jeśli będzie
potrzebować odmiany.
- Odmiany –
prychnął Damon i zawrócił się w stronę domu – Zobaczymy, jak długo pociągnie na
twojej diecie cud. To będzie cud jak przeżyje.
Zniknął
między rzędem drzew. Ta szybkość, nadal mnie przerażała, ale w głębi duszy
lekko fascynowała.
- Naprawdę
uważasz, że… to żywienie….? Uh, jak to brzmi – wzdrygnęłam się na myśl o piciu
krwi.
Stefan
zaśmiał się cicho.
- Wiem, że
trudno to sobie wyobrazić, ale uwierz, teraz nie będziesz mogła przestać myśleć o krwi. Początki są
trudne, ale dasz radę. Jesteś silna – dodał cichszym tonem, łapiąc mnie za
rękę. Spojrzałam mimowolnie na nasze splecione dłonie i uśmiechnęłam się pod
nosem. Bałam się podnieść wzrok, obawiając się, że napotkam spojrzenie Stefana.
Ostatnio zbliżamy się do siebie, ale dla mnie jest to bardzo krępujące i
drugiej strony wstyd go tak ciągle odrzucać.
- Czy, echem,
powinnam coś jeszcze wiedzieć o… wampiryzmie? – odchrząknęłam, dyskretnie
wyplątując moją rękę z uścisku chłopaka.
- Opowiem ci
w domu, chodź – zachęcił i tak jak jego brat, zniknął za drzewami. Stałam
zdezorientowana w środku gęstwiny drzew, bojąc się znowu użyć nieświadomie tej
szybkości.
Nawet nie
wiedziałam jak to zrobić, wtedy to było przypadkowe. Wzięłam głęboki wdech i
intensywnie myśląc o drodze przede mną, puściłam się biegiem. Nim zdążyłam
pomyśleć, byłam już przed progiem domu Salvatorów. Obejrzałam się zdziwiona za
siebie, jednocześnie zadowolona z tego, że mi się udało. Stefan stał przed
otwartymi drzwiami i uśmiechał się do mnie. Zaśmiałam się szczerze i pokręciłam
powątpiewająco głową.
- A ja nadal
nie wiem jak to zrobiłam.
- To
instynktowne. Oczywiście możesz biegać także w normalnym tempie ludzkim, ale w
tym celu musisz nauczyć się kontrolować wampirze prędkość. Nie chcemy, żebyś w
celu przebiegnięcia przez ulicę w mieście, pokonała ją w ułamku sekundy,
prawda?
Przekrzywiłam
głowę na bok i rozbawiona popatrzyłam na chłopaka.
- Czytasz mi
w myślach.
Weszłam do
środka i zauważyłam Damona przy barku z alkoholem. Gdy usłyszał moje kroki, nie
przerwał wykonywanej czynności. Skierowałam swe kroku ku obszernej kuchni i
usiadłam na jednym z wysokich stołków barowych. Oparłam łokcie o blat i
zaczęłam bawić się moimi brązowymi włosami. Puściłam kosmyk, gdy do
pomieszczenia wszedł Stefan z Damonem.
- Więc na czym stanęło? – zapytałam, a bracia stanęli po drugiej stronie blatu.
- Zostajesz u
nas – wtrącił szybko Damon, nie dając szansy Stefanowi na powiedzenie
czegokolwiek.
- Co? –
wyrwało mi się – Przecież ciotka będzie mnie szukać! Wezwie policję, zacznie
poszukiwania!
- Coś
wymyślisz, żeby tego nie robiła. Jesteś sprytna – podsumował i upił łyk ze
stojącej obok szklanki. Nie wiedziałam czy jego słowa wziąć za komplement, czy
za obrazę. W odpowiedzi cicho prychnęłam.
-
Najważniejsza kwestia… - zaczął Stefan – Musisz się pożywić.
Zrobiłam
wielkie oczy i nic nie odpowiedziałam. Myślałam, że jakoś odwlekę tą sprawę, że
może obejdzie się bez picia krwi.
- A ludzkie
jedzenie? – podsunęłam zdesperowana. Stefan pokręcił przecząco głową, ale ja
zignorowałam go i pod wpływem impulsu, wzięłam do ręki lezące nieopodal jabłko, po czym ugryzłam
kawałek. Nim go połknęłam, poczułam jakbym żuła papier, bez smaku. Szybko
podbiegłam do kosza i wyplułam przeżuty kawałek. Wzdrygnęłam się na myśl o
smaku dawniej lubianego owocu, po czym ogarnął mnie smutek. Czyli to prawda,
ludzkie jedzenie nie sprawia mi już przyjemności, co za tym idzie, nie najem
się. Będę głodna i żądna krwi, oto moje przyszłe życie.
Odwróciłam
się w stronę Salvatorów i westchnęłam zrezygnowana.
- Co mam
zrobić?
***
Stałam przed
dużą lodówką przenośną, na dole domu, w piwnicy. Przeczuwałam co jest w środku,
nie dlatego, że czułam zapach zawartości, tylko wiedziałam po co tu
przyszliśmy. Stefan postanowił odwlec polowanie na następne dni, abym najpierw
spróbowała pić z torebek. Damon otworzył jednym ruchem ręki pokrywę i moim
oczom ukazała się sterta saszetek z czerwoną cieczą, z napisem „Mystic Falls
Hospital”.
- Kradniecie
krew ze szpitala? – zapytałam oszołomiona. Damon wsadził jedną torebkę do małej
mikrofalówki.
- Pożyczamy –
poprawił mnie i podał mi podgrzaną krew. Ciecz przelewała się w różne strony,
dopasowując się do kształtu mojej ręki. Wzięłam głęboki oddech i rozerwałam
zapięcie, po czym szybko przystawiłam do niego usta. Poczułam jak ciepła krew
rozlewa się po moim gardle, trafia do przełyku i wypełnia moje ciało. Czułam ją
wszędzie, ogarnąła mnie błogość, ale także większe pragnienie. Byłam
nienasycona, chciałam więcej. Rzuciłam pustą torebkę na ziemię i zbliżyłam się
do lodówki. Na mojej drodze stanął Stefan, lekko chwytając mnie za ramiona.
- Elena, nie
wszystko na raz – powiedział uspokajająco. Ten ton rozdrażnił mnie jeszcze
bardziej. Warknęłam w odpowiedzi, próbując się wyrwać. Byłam ogarnięta żądzą
krwi.
Przelotnie
spojrzałam na lustro, zawieszone obok i zamarłam. Przestałam się wyrywać z
uścisku Stefana, kiedy zobaczyłam jak wyglądam. Moje oczy… Były czarne, z
czerwonymi żyłkami pod nimi, usta były rozchylone, z dwoma długimi, wystającymi
kłami. Chciało mi się płakać, na myśl, jak wyglądam i co robię.
- Chodźmy na
górę – szepnął Stefan i lekko popchnął mnie ku wyjściu. Poddałam się, nie
protestując. Gdy znalazłam się na górze, grzecznie poprosiłam o chwilę w
samotności. Pospiesznie zamknęłam drzwi i opadłam bezsilnie na łóżko. Czym się
stałam? Czy teraz, każdy mój dzień będzie ogarnięty przez dzikie pragnienie?
Zauważyłam także, że wszystko czuję mocniej. Złość zamienia się w ułamku
sekundy w rosnącą wściekłość, radość staje się euforią, a ja nie potrafię tego
kontrolować, rzeczy są wyolbrzymione. Widzę wszystko, słyszę wszystko, czuję.
Jestem wampirem, nieprawdaż? Przypomniałam sobie słowa Damona, na temat mojego
przedłużonego pobytu tutaj. Musiałam jakoś uspokoić ciotkę, która pewnie teraz
zamartwia się dlaczego nie ma mnie w domu. Może myśli, że upiłam się podczas
przyjęcia? Może miałam wypadek? Porwano mnie? Oh, jest tyle alternatyw, które
mogłabym wykorzystać. Tylko czy wszystkie są na tyle prawdziwe, żeby Jenna
mogła w nie uwierzyć i dalej żyć swoim życiem. Chwyciłam leżący na szafce
telefon i wybrałam numer do Caroline. Podczas pojedynczych sygnałów, myślałam
intensywnie nad tym, co jej powiem. Podskoczyłam, gdy z zamyślenia wyrwał mnie
głos w słuchawce wymawiający moje imię.
- Oh, Care
musisz mi pomóc. Proszę, nie pytaj dlaczego, co i jak, tylko potwierdź, że
mieszkam na czas wakacji w twoim domku nad jeziorem, na obrzeżach Florydy.
Powiedz, że… wyjechałam na wcześniejsze wakacje, proszę…
- Co ty
wygadujesz? Gdzie jesteś? Chcesz uciec? – przyjaciółka zasypała mnie milionem
pytań, nieskora do pomocy.
- Po prostu
wyjeżdżam. Nie szukajcie mnie, jestem bezpieczna, tylko potrzebuję jakiegoś
alibi, żeby ciotka nie martwiła się o miejsce mojego pobytu. Proszę, Caroline
jesteś moją jedyną nadzieją, inaczej ucieknę i już nigdy mnie nie zobaczycie –
zaszantażowałam. To jedyne wyjście, przyprzeć ją do ściany, tak aby nie miała
innego wyboru, jak się zgodzić.
- Dobrze, ale
obiecaj, że będziesz do mnie dzwonić, żebym miała pewność, że z tobą wszystko w
porządku – powiedziała błagalnie.
- Obiecuję.
Kocham cię, Care.
Rozłączyłam się
szybko, aby nie przedłużać pożegnania. Tak, to było w pewnym sensie pożegnanie,
na nieokreślony czas. Dopóki nie nauczę się kontrolować pragnienie, nie chcę
narażać moich bliskich na niebezpieczeństwo. Teraz czas najtrudniejszą rozmowę.
Jenna.
***
Delikatnie
pogładziłam kopertę i wrzuciłam ją do czarnej skrzynki na drzwiach. Pomyślałam,
że rozmowa przez telefon nie jest
wystarczająca. Chciałam wszystko wyjaśnić, zapewnić, że jestem bezpieczna,
wszystko jest ze mną w porządku… Chciałabym tyle powiedzieć, przytulić ciotkę i
brata ten ostatni raz, po prostu ich zobaczyć. I tak dużo ryzykowałam przyjściem
tutaj, pod drzwi mojego domu. Wymknęłam się z posiadłości Salvatorów oknem,
mając nadzieję, że nie zauważą mojej nieobecności. Bałam się, że stracę
kontrolę, ale zaryzykowałam. Oto jestem, wrzucająca list i patrząca na
wszystkie strony, z obawą, że ktoś może mnie zauważyć-Elena Gilbert. Wszystko
co kocham przepadło, a ja zaczynam nowe życie. Bez rodziny, przyjaciół. Sama, w
ciemności.
***
Jeju, nuda przepraszam :(
Jakoś ten czas leci, a ja pogubiłam się we wszystkich, ale nie chciałam was zawieść, więc... Jest co jest.
Dziękuję za wszystkie komentarze, osobom które komentują serdecznie dziękuję i obiecuję, że w wolnym czasie odwiedzę ich blogi oraz również zostawię po sobie jakiś znak :)
Dziękuję także za 4000 wyświetleń! Kocham was *U*
Czytasz=komentujesz
Dla mnie to ogromna motywacja!
JA CI DAM "NUDA"!!!! Rozdział NIESAMOWITY! Współczuję Elenie, mam nadzieję, że sobie poradzi z pragnieniem :))
OdpowiedzUsuńNie bij XD Dziękuję za cudowny komentarz <3
UsuńPS.Uwielbiam twojego bloga, dlatego nominuję cię do LBA! Więcej: http://diabelskie-maszyny-inna-historia.blogspot.fi/2015/06/lba_17.html
UsuńMelduję się kochana! :** ♥
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim pragnę Ci gorąco podziękować za komentarz u mnie! Jesteś wspaniała, przelałaś na mnie morze motywacji! :)) ^^ Zawsze znajduję czas dla czytelników, dlatego "przywędrowałam" do Ciebie czym prędzej! :))
Nie zawiodłaś mnie kochana! Właściwie zakochałam się w Twojej twórczości od samego początku! :)) Uwielbiam "Pamiętniki wampirów", więc czytanie opowiadania o tej tematyce to dla mnie czysta przyjemność! :)) ^^ *.* Dotatkowo piszesz niesamowicie! Lekko, zgrabnie - zazdroszczę kochana! :** Nauczysz mnie tworzyć tak przecudne opisy? ;)) :3
Muszę Cię jednak opieprzyć za jedną rzecz... JAK MOGŁAŚ napisać, że było nudno?!? Wspaniale przedstawiłaś "krwi głód" Eleny! Oj, sama nie wiem co czułabym na jej miejscu... Chyba również tęskniłabym za samakiem ludzkiego pożywienia. No i ten strach przed wyrządzeniem bliskim krzywdy. Pewnie ciocia bardzo się o nią martwi. Dla obu to musi być bolesne. Jestem ciekawa jak teraz się wszystko potoczy! :** ^^
Cieszę się kochana, że odkryłam Twoje opowiadanie! :)) *.*
Dołączam do obserwatorów, a Tobie życzę potopu weny! :))
Pozdrawiam serdecznie oraz ściskam ze wszystkich sił! ♥
Ojeja, jeja! Dziękuję, dziękuję za taki komentarz, moje serduszko się raduje, jak to czytam. Swoją drogą chętnie będę gościć na twoim blogu częściej :) Co do opisów, to nie wiem jak je robię i jak wychodzą-ocenianie pozostaje w waszych rękach. Myślałam, że wyszedł nudny, ponieważ mało się dzieje, ale jeśli byłam w błędzie to jestem zadowolona, że wam się podoba :)
UsuńŚciskam! xoxo
Wow, coraz bardziej mnie zaskakujesz! :) czekam na następny, zyczę weny. ♥
OdpowiedzUsuńBOSKI! BOSKI! BOSKI! Tylko tyle mogę powiedzieć :) Czekam na next i mam nadzieję, że przyjmiesz nominację do LBA ;)
OdpowiedzUsuńhttp://psychopaticgirlslikeblood.blogspot.com/p/1.html
I zapraszam na kolejny rozdział na http://trueloveisinmortal.blogspot.com
Weny życzę kochana :*
Jaka "nuda"?! Jaka "NUDA"?!?!?! To było świetne ♥ na dodatek urzekłaś mnie jedną z moich ulubionych piosenek Demi ♥ Czekam na następny rozdział ☻♥ Mam nadzieję, że Elena się w końcu przyzwyczai xD
OdpowiedzUsuńhttp://dark-side-jen-law-fanfiction.blogspot.com/
Teraz się dopiero dzieję xD A ty mówisz że nuda ;/ Ten rozdział jest świetny! I szczerze? Jak dla mnie to jeden z najlepszych blogów o Delenie ;) Pozazdrościć talentu ^^ Zapraszam do siebie na nowy rozdział: http://anotherstrorycaroline.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytam każdy rozdział i cały czasu czuję niedosyt.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba historia przedstawiana przez Ciebie.
Mam tylko nadzieję że wkrótce pojawi się więcej Deleny! :)
P.S Chciałam napisać Ci wiadomość prywatną na fbl, ale niestety nie mogę Ci odpisywać ;) /walczacosiebie
jaka nuda żadna nuda!! Kolejny fantastyczny rozdział jescze muzyczka podkreśla klimat :D Wszystko się rozkręca nie moge się doczekać więcej i więcej Deleny ^^ czekam na next i życzę weny kochana :D
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do siebie na nowy rozdział oraz zmieniony wyglad bloga :* mam nadzieje że sie podoba
http://diaries-written-in-blood.blogspot.com/
Całuję xoxo
Jaka znowu nuda? Nie doceniasz się :) Super piszesz, zazdroszczę Ci takiego talentu. Rozdział jest świetny! Biedna Elena. :/ Mam nadzieję że sobie jakoś z tym wszystkim poradzi. No i czekam na jakieś scenki z Deleną. :) Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńDużo, dużo weny życzę :* I nie pisz więcej, że rozdziały są nudne. <3
Ja ci dam nuda! xD To jest cudo! *-* Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :D
OdpowiedzUsuńno ciekawy blog i opowiadanie, jestem tu po raz pierwszy, nie jestem wiec zbyt w temacie, ale wszystko jest interesujące, lubie tematykę w jakiej piszesz, być moze jeszcze tu wrócę.
OdpowiedzUsuńpozdro
Hej, jestem tu nowa. Jakiś czas temu zostawiłaś u mnie zaproszenie i w końcu znalazłam czas aby dobrnąć do najnowszego rozdziału!
OdpowiedzUsuńMelduję że bardzo chętnie będę czytać Twoje opowiadanie, o ile zniesiesz jeszcze jedną czytelniczkę? :P
Osobiście,prywatnie uwielbiam pamiętniki wampirów, oglądam je od samego początku. Szukałam nie raz dobrych blogów o tej tematyce i zawsze mnie zawodziły, ale Twój.. to zupełna odwrotność!
Spróbuje tu zgrabnie napisać o całości, bo przeczytałam wszystkie rozdziały i mam natłok myśli, więc za chaos, przepraszam!
Coś, co warto zauważyć, to to, że piszesz cudowne opisy. Lekkie, przyjemne, szybko się je czyta, świetnie oddają emocje i nastrój danej chwili. Wszystkie przemyślenia bohaterów, tak jak na przykład tu, strach Eleny że kogoś skrzywdzi. Coś pięknego. Aż zaczynam się zastanawiać czy nie jesteś wampirem, ze tak dobrze to opisujesz? :P
Dalej. Damon. Po prostu, tu mogę napisać tylko <3
Uwielbiam go, ale kto go nie uwielbia? Nie wiem czy ktoś już Ci to pisał, ale kolejną rzeczą którą tu robisz perfekcyjnie, to oddanie postaci.
Tak, zdecydowanie, zakochałam się w Delenie ;)
Więc jedyne do czego mogę się przyczepić to długość rozdziałów, są jak dla mnie, za krótkie! xD
Szkoda że trafiłam tu jak już 12 rozdział dałaś, ale mam nadzieję że pociągniesz jeszcze to opo? :)
Tak więc, obserwuję, wklejam do siebie do blogów polecanych. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! Czy informujesz czytelników o rozdziałach? Bo obserwatorium bs czasem robi psikusy i nie pokazuje :(
A w wolnej chwili, jeśli masz ochotę zapraszam do siebie na kryminało-romans!
Osobno Słabi, Razem Niepokonani!
Katalogowy Świat
Ojeju, twój komentarz wzbudził we mnie tyle pozytywnych emocji! Oczywiście, że będzie mi bardzo miło jeśli dołączysz do grona moich czytelników :) Również dodam do obserwowanych twoje blogi, po czym zacznę je czytać i zostawię po sobie ślad, możesz być tego pewna!
UsuńCo do informowania-owszem, istnieje taka możliwość, tylko gdzie chciałabyś być informowana? :) Rozdziałów planuję około 30, jak nie więcej, więc spokojnie jeszcze będzie się działo :) Po tym blogu, mam pomysł na nową historię, więc moja twórczość się nie zakończy tak szybko ( o nie, pomęczę was jeszcze!). Zapewniam kochana, że wampirem nie jestem, ale jak mówiłam bardzooo mi miło, za taki cudowny i rozbudowany komentarz!
Ściskam <3
Gdzie? Hm. A gdzie informujesz? na blogach, na gg? Jeśli na blogach to na Osobno słabi, razem niepokonani. A jak gg, to znajdziesz numer na moich blogach :)
UsuńBardzo mi miło, że wzbudziłam pozytywne emocje! Napisałam samą prawdę ^^
Buziaki i zyczę kupe weny!
Do napisania!
Mogę informować i tu i tu :) Ale póki co. postaram się na twoim blogu, w zakładce spam :) Dziękuję za przyjęcie <3
UsuńKiedy nn?;*
OdpowiedzUsuńNie zawiodłaś nas ten rozdział jest świetny i czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńNie zawiodłaś mnie, ani trochę <3 Miło czytać o uczuciach Eleny z takiej perspektywy :)
OdpowiedzUsuńNie zawiodłaś mnie, ani trochę <3 Miło czytać o uczuciach Eleny z takiej perspektywy :)
OdpowiedzUsuńFajny blog, fajnie piszesz :) a ja zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://krzysiuglad.blogspot.com/
A więc mamy Elenę i jej początku bycia wampirem. Nie dziwi mnie, że chce się pożegnać z bliskimi, ale moim zdaniem nie powinna tego robić. Powinna wykazać się większą odpowiedzialnością i nie kierować się takim egoizmem. Dobrze wykombinowała z Caroline, ale wydaje mi się, że ciotka i tak może chcieć ją zobaczyć, pojechać tam, lub coś... ja jako rodzic chyba bym się cholernie zmartwił jakby kolega mojego syna powiedział "młody będzie u mnie przez bliżej nie określony czas, nie martw się pan". Wyśmiałbym go i od razu wsiadł w samochód i pojechał pod wskazany adres. Ewentualnie przyjął wiadomość o jakieś tam imprezce czy tygodniowym wypadzie, ale po tygodniu chciał dziecko w domu widzieć
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam wampirów w początkowym stadium, bo mają wtedy okropne poczucie winy, wyrzuty sumienia i myślą, że odchodząc, podejmują świetną decyzję, a tak wcale nie jest :) Elena potrzebuje kogoś, kto wskaże jej drogę i naprawia jej zdanie o samej sobie :) Tak bardzo chciałabym, aby był to Damon, bo jest jedyną, normalną osobą, która potrafiłaby coś zmienić w życiu Eleny :)
OdpowiedzUsuńIdę czytać dalej :D
I hate myself <33 Uwielbiam ten tekst :P
OdpowiedzUsuń