piątek, 19 czerwca 2015

Rozdział 13 "Nadchodzę"

Po cichu weszłam przez okna do mojego pokoju w posiadłości Salvatorów. Teraz, gdy byłam wampirem nie sprawiało mi to trudności ani nie wydawało się dziwne, powiedzmy, że to jedna z zalet. Przełożyłam nogę przez ramę okna i odetchnęłam z ulgą. Jednak nie powinnam się wcześnie cieszyć.
- Myślałaś, że nie zauważę? – odezwał się Damon, siedząc na brzegu mojego łóżka. Na dźwięk jego głosu podskoczyłam zaskoczona. Zmrużyłam oczy i przekrzywiłam głowę na bok, zastanawiając się, jak u licha on może tak bezszelestnie się poruszać.
- Nie urodziłem się wczoraj – zaznaczył i wstał – Co robiłaś w swoim domu?
- Musiałam się pożegnać.
- Do cholery, Elena, mogłaś się rzucić na kogoś, wszędzie, na ulicy, na kogoś znajomego! Jesteś wampirem od paru dni, a już urządzasz sobie samotne wycieczki krajoznawcze! – warknął, zaciskając pięści, a jego kłykcie pobielały. Bardzo się denerwował, ale ja nie wiedziałam z jakiego powodu. Owszem, wymknęłam się, może było to ryzykowne, ale nic się nie stało.
- Emm, Damon? Żyję, jestem tutaj i czuję się świetnie! Żadnych ofiar, wszyscy cali – powiedziałam poirytowana. 
- Może mam jeszcze śpiewać alleluja na przedmieściach, żeby wszyscy mieszkańcy Mystic Falls dowiedzieli się o twoim sukcesie? – odparł sarkastycznie.
- A i owszem – zripostowałam i wyminęłam go, kierując się w stronę drzwi.
Zbiegłam szybko po schodach i zastałam Stefana kłócącego się z kimś przy drzwiach. Gość miał podniesiony głos i mocno gestykulował. Po chwili rozpoznałam osobę, która stała obok wampira. Boże…
Stefan wyczuł mnie stojącą przy schodach i odsunął się, ukazując mi w pełnej okazałości dziewczynę stojącą na progu. Na jej twarzy malowała się desperacja i złość. Łzy zebrały mi się w oczach. Podbiegłam do niej i z całej siły uściskałam, mocząc jej bluzkę moimi łzami.
- Bonnie, tęskniłam, tak bardzo… - urwałam. Nagle wszystko umilkło, a jedynym dźwiękiem jakim słyszałam była pulsująca tętnica. Raz, dwa, raz, dwa, bicie serca. Krew płynąca w żyłach, pulsowanie. Ten zapach, doprowadzający mnie do obłędu, żądza krwi. Chciałam jej, pragnęłam. Zanurzyć kły w szyi ofiary i wyssać z niej życie. Poczułam jak ktoś gwałtownie odciąga mnie od przyjaciółki, odciągając moje ręce do tyłu i zakleszczając w mocnym uścisku.
Nie zdążyłam zaprotestować ani wyrwać się z żelaznego chwytu, w jakim trzymał mnie nikt inny, jak Damon. Bonnie stała naprzeciwko mnie, starając się ukryć strach i oszołomienie, które zastępowała zaciętym wyrazem twarzy i ustami zaciśniętymi w poziomą kreskę. Pokręciłam głową, chcąc jakoś uniknąć tej sytuacji, która przed chwilą miała miejsce.
- Ja…
- Elena, nic nie mów. To moja wina – przerwała mi.
Posłałam jej zdziwione spojrzenie, niezdolna do wymówienia żadnego słowa.
- Chcę porozmawiać z Eleną. Sama – podkreśliła stanowczo.
- Bonnie, sama wiesz, że… Elena jeszcze jest nowa, w tym…hm – Stefan gubił się w wypowiadywanych przez siebie słowach. Przerwał mu Damon, który poluźnił z lekka uścisk.
- Robisz to na swoją odpowiedzialność, wiedźmo.
Zrobiłam wielkie oczy, gdy dotarł do mnie sens słów, które przed chwilą powiedział Damon.
- Nie mów, że nie wiedziałaś – szepnął mi do ucha czarnowłosy, przed wypuszczeniem mnie. Rzuciłam mu ostatnie ukradkowe spojrzenie i ruszyłam na górę do mojego pokoju z towarzyszącą mi Bonnie. Widać było, że trzymała się na dystans, ale starała się to ukryć.
Jej spojrzenie błądziło po mijanych pomieszczeniach, aż zatrzymałam się przed drzwiami pokoju, w którym mieszkałam. Wzięłam głęboki, wolny wdech i popchnęłam drzwi do przodu. Weszłam jako pierwsza, a tuż za mną niepewnym krokiem wkroczyła mulatka. Rozejrzała się po pomieszczeniu, po czym usiadła w fotelu, 5 metrów dalej od miejsca w którym ja siedziałam.
- Wybacz mi tą odległość, ale…
- To zrozumiałe. Dziwię się, czemu tu przyszłaś, to wymaga wiele odwagi. Zapewne już wiesz.
- Że jesteś wampirem? Tak. Przeze mnie. Dlatego wróciłam, jak się o tym dowiedziałam. Gdybym nie uciekła, przez ten głupi naszyjnik, tą głupią wizję…
Uniosłam brwi i lekko skinęłam w stronę przyjaciółki, aby kontynuowała.
- Zacznę od tego, że parę miesięcy temu dowiedziałam się, że jestem czarownicą. Babcia mi wszystko wyjaśniła, powiedziała, że wszyscy z linii Benettów to ród czarownic. Ja… byłam zdezorientowana, nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale teraz… Wszystko zaczęło się układać w spójną całość. Gdy w twoim domu, zauważyłam twój naszyjnik… poczułam od niego bijącą energię, coś niewytłumaczalnego, jakiś głos w mojej podświadomości kazał mi go dotknąć, połączyć się z nim. Zrobiłam to, ale mnie oparzył. Pewnie sama się domyśliłaś, bo odskoczyłam jak wariatka, nie winię cię za twoje podejrzenia. Ale to nie wszystko, ja coś zobaczyłam. Obrazy składające się w jedność, historię, tworząc wizję. Babcia mówiła mi o czymś takim, ale nigdy jeszcze tego nie doświadczyłam, nie czegoś tak potężnego i strasznego. To było przerażające. Opowiedziałam o tym babci, od razu jak wybiegłam z twojego domu, po czym kazano mi się spakować i wyjechaliśmy jak najdalej od miasta. Jak najdalej od ciebie – odparła ciszej, kuląc się na fotelu i obejmując ramiona drżącymi rękoma.
- Co widziałaś? – spytałam niepewna, czy chcę usłyszeć odpowiedź. Moja głowa powoli przyswajała myśl, że żyję w świecie, gdzie istnieją wszelakie istoty; wampiry, czarownice, wilkołaki, kto wie, może nawet inne? Nie chcę wiedzieć wszystkiego, najchętniej chciałabym nie wiedzieć nic.
 Bonnie zakaszlała i kontynuowała opowieść.

- Nigdy nie powinnaś się urodzić. Jesteś jednym z sobowtórów, potomkinią Amary, pierwszej nieśmiertelnej istoty. Ostatnią z rodu Petrovych była Katherine Pierce, ale potem jakimś cudem przyszłaś na świat ty. Twoja matka ukryła cię, tak, aby nikt nie dowiedział się o istnieniu ostatniego sobowtóra. Wiedziała, że ostatni członek rodu jest najbardziej wyjątkowy, zawsze ścigany, z powodu magicznych właściwości jego krwi. Tatia była najpotężniejszą istotą o jakiej słyszano, była pierwotną czarownicą. To dawało jej niewiarygodną moc, była niepokonana, wszyscy drżeli na dźwięk jej imienia. Chciała być coraz silniejsza, nie wystarczało jej to co ma, więc szukała wyjścia, aby stać się wampirzą hybrydą czarownicy. Nie udało jej się to, umarła jako człowiek. Nim jej serce przestało bić, jej ciało opuściły moce oraz gen dziedziczenia linii Petrovych. Isobel, twoja matka wiedziała o wszystkim, ze strachem nie przyjmowała do siebie myśli, że wypuszczony gen, nazywany klątwą może wniknąć w twoje ciało. Fakt, że byłaś ostatnim sobowtórem, potęgował szansę, że klątwa może spaść na ciebie. Wszystko przewidziała. Ja… widziałam w to wizji. Ona była gotowa zrobić wszystko, aby cię przed tym uchronić. Obawy spełniły się. W dzień twoich 18 urodzin, miał uaktywnić się w tobie gen. Mogłaś odczuwać wcześniej jakieś dziwne objawy, to było zapowiedzią.
Zamilkła. W jednym momencie przywróciłam sobie wszystkie zdarzenia z ostatniego miesiąca. Dziwne zasłabnięcia, pojawianie się w miejscach, w których nie wiem jak się znalazłam, dziwny ucisk w sercu. To… zaczynało się. Ale…
- To znaczy, że Miranda i Grayson nie byli moimi prawdziwymi rodzicami?! – wykrzyknęłam stając gwałtownie z łóżka.
Bonnie pokręciła ze smutkiem głową. Nie, nie, nie. Przez tyle lat uważałam ich za moich rodziców, ludzi którzy wychowali mnie i wspierali, a tymczasem udawali to wszystko? Nigdy nie znałam mojej matki i dowiaduję się, że żyłam przez 18 lat z ludźmi, których tak naprawdę nie znam!  
- Mów dalej – odparłam drżącym głosem, zaciskając ręce na pościeli.
- Przejęłaś moce Tatii, podczas twoich ostatnich urodzin. Gen jest nazywamy klątwą, ponieważ ten kto nie urodził się czarownicą a go posiada, jest wynaturzeniem. Nikt nie posiada mocy bez dostania ich wraz z urodzeniem.  Tymczasem jesteś wampirem oraz czarownicą, a to samo w sobie jest niewiarygodne. Eleno, masz niesamowitą moc, ale także taką, która może cię zniszczyć. Moja babcia, gdy się o tym dowiedziała, przekazała mi, że nikt nie może się dowiedzieć, że jesteś ostatnim sobowtórem, a broń boże, że masz jakieś moce. Wszyscy zaczęliby na ciebie polować. To wszystko jest niebezpieczne. Ale pomogę ci, czarownice mają w pewnym sensie obowiązek chronić ostatniego sobowtóra, ale z reguły są bardzo niechętne do jakichkolwiek uczynków. Jednak… było coś jeszcze.
Pod koniec wizji, teraz, gdy to wszystko się aktywowało, widziałam ciemność. Przerażającą, przejmującą ciemność. I poczułam coś. Coś, co wyryło mi się w pamięci. „Nadchodzę”. Eleno, Tatia się budzi, chce odebrać moce i cię zabić. Ona idzie po ciebie.


***
Tyry tyry ta-dam! Wielkie bum, bo w końcu kiedyś trzeba zrobić punkt akcji, w którym wszystko staje na głowie :D W tym rozdziale są wyjaśnione po części rzeczy, na których opiera się fabuła bloga. Z tym doborem muzyki jest ciężko, bo sceny się zmieniają, ale mam nadzieję, że podołałam zadaniu. Dziękuję za tyle komentarzy, wszystkie czytam i serducho się raduje :) Myślę, że połapiecie się we wszystkim o co chodzi, chociaż na tą chwilę może to być pogmatwane. Następny rozdział może być trochę późno dodany, bo nie wiem kiedy go napiszę :) 

Czytasz=komentujesz
Dla mnie to ogromna motywacja!


17 komentarzy:

  1. Świetny zwrot akcji! Elena jako czarownica? Świetny pomysł, życzę weny przy kolejnym rozdziale ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  3. napiszę króciutko, okey? c:

    przeczytałam jednym ciągiem całe opowiadanie i naprawdę mi się spodobało. a jestem wybredną osobą, każdy ci to powie c:
    pozdrawiam :*
    xoxo, elose c:

    + zapraszam (wybacz za ten malutki spamik) na trzeci rozdział u mnie: love-begins-with-hate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział BOSKI, CUDO, NIEZIEMSKI :*** Fabuła naprawdę niesamowita, aż korci mnie, aby zajrzeć do tej twojej twórczej główki, by dowiedzieć się więcej XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam za wiele czasu, więc powiem ci tylko, że ten blog okazał się być jednym z najlepszych, jakie czytałam ostatnio. Zdarzają ci się błędy interpunkcyjne i stylistyczne, ale nie są na tyle rażące, żeby trzeba było o nich wspominać (jak mówiłam nie mam na to czasu- ciężkie jest życie dorosłych ;/). Myślę, że im częściej będziesz pisać tym szybciej je wyeliminujesz ;)
    Akcja się rozkręca i już nie mogę się doczekać, gdy pojawi się postać Tatii- swoją drogą jej historia jest niesamowita, nie spodziewałabym się, że w taki sposób można poprowadzić mitologię sobowtórów xD
    Co tam jeszcze... A tak, nie mogę się doczekać, kiedy między Damonem i Elenę zacznie się "coś" dziać ^^ No i mimo że jestem zapalonym delenowcem mam nadzieję, że Stefan co nieco tu namiesza ;p

    Przepraszam za taką marną namiastkę komentarza, aż mi głupio go wstawiać zwłaszcza, że obiecałam skomentować tego bloga szczegółowo a tymczasem...
    Dobra, nieważne, bo i tak nie ma się nad czym rozwodzić, przecież wszystko już ci wytłumaczyłam i mogę mieć tylko nadzieję, że nie będziesz miała mi tego za złe ;)

    Pozdrawiam serdecznie, życzę weny no i serdecznie zapraszam na moje blogi (nie wiem, które z nich czytałaś a które nie, ale szczególnie zależy mi na twojej opinii dotyczącej pierwszego z nich ^^):

    http://serce-to-muszla-o-pojemnosci-oceanu.blogspot.com/

    http://dark-always-look-at-you.blogspot.com/

    http://hells-fashion.blogspot.com/

    http://you-know-you-love-me-chuck-and-blair.blogspot.com/

    Oczywiście do niczego cię nie namawiam ani nie zmuszam, to tylko luźna sugestia. Nie musisz się martwić, nie stosuję zasad typu: "jeśli ty nie przeczytasz mojego opowiadania ja przestanę czytać i komentować twoje", jestem ponad to, jeśli wiesz co mam na myśli ;D


    Raz jeszcze pozdrawiam i mam nadzieję, że szybko dodasz coś nowego. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :***

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW El jako czarownica *.*
    Boski czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Epicki zwrot akcji! Twoja "reżyseria" przebija Pelc :D czekam już na następny rozdział ! Nie obraziłabym się jakbyś pod każdym z części opowiadań dawała fromo następnego rozdziału hah :D <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Rozdział epicki! A tak w ogóle, to uwielbiam Twojego bloga! Naprawdę!
    Jest taki mroczno-słodki a ja takie lubię :3
    Ciekawa jestem jak potoczy się dalsza akcja bo zapowiada się niesamowicie ciekawie!
    Czekam z niecierpliwością na NN! Nie Pozwól mi długo czekać, bo bywam wredna ;)
    Życzę weny i czasu na pisanie a w wolnej chwili zapraszam do siebie: http://hybryd-diaries.blogspot.com/ oraz http://damon-salvatore-crow.blogspot.com/
    #Aleksandre

    OdpowiedzUsuń
  9. wow *.* zamurowało mnie i jeszcze ta muzyka nadała taki klimacik wiem ze nie powinnam ale rozdział ZAJE*ISTY przepraszam za przekleństwo ale poprostu brak słów czekam na nastepny dodawaj jak najszybciej i zapraszam do siebie na rozdział 9 ;)
    http://diaries-written-in-blood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahah noo to mnie zaskoczyłaś totalnie! Elena czarownicą. Aż moja szczęka jest przy panelach na podłodze i nie wiem co napisać!
    Rozdział, wydaje mi się że trochę krótki? I za dużo w nim dialogów? Uwielbiam opisy <3 Wiem wiem, czepiam się. nie zwracaj na to uwagi! :D
    No zaciekawiłaś mnie, więc czekam na dalsze losy Eleny!
    Ah, i czekam na pojawienie się sobowtóra? Tatii? Tak? Dobrze pamietam? :D
    Przepraszam że dziś tak krótko, ale czas mnie goni :(
    Do napisania i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej Rozdział Nieziemski *-*. Zostałaś nominowana do LBA więcej tuta : http://czashonorupowstaniehistoriamlodziezy.blogspot.com/2015/06/lba1.html

    OdpowiedzUsuń
  12. "ja widziałam w to wizji" - to w wizji
    I pojawiła się Bonie, wróciła. Jak to mówią - przyjaciół poznaje się w potrzebie.
    Teraz też wiem coś o Kati, ale jak to możliwe, że ona się budzi? Jakim cudem? Przecież zmarła jako człowiek, tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatia była człowiekiem, ale fakt, że była także pierwotną czarownicą dawał jej pole do popisu. Kto wie, co wymyśliła? Posiadając tak potężną moc, można wiele. Nie będę mówić za dużo, bo wygadam fabułę. Powiem tyle, że jak pojawi się Tatia trochę się o niej dowiemy.

      Usuń
  13. oho, zaczyna się robić mrocznie, ciekawie. akcja nabiera tępa. Bonnie będzie czarować. A Damon.
    .widać że się przejmuję Elena... na swój Damonowy sposob:))

    www.azylstracencow.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolejny raz piszę żę kocham tego bloga bo naprawdę jest superowy <33 Brak słów xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Zabić? Wrócić i zabić? Nie, nie, nie!
    Kurczę, ale fajnie zmieniłaś postać Eleny! teraz ma to wszystko jakiś sens, a nie :) Przyznam, że nie czytałam książek, tylko oglądałam serial (Książki były okropne, sama nie wiem czemu, ale nie potrafiły mnie zachwycić choćby w najmniejszym stopniu).
    Najbardziej uwielbiam Damona <3 On ma taki charakter, powiedzionka, że nie można go nie kochać :)
    Jestem ciekawa tych mocy Eleny, a że masz świetną wyobraźnię, już zacieram ręce :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń